Nadwaga rzadko jest spowodowana zwyczajną sympatią do jedzenia.

Jeśli już tak jest, osoba, która ją ma, nie widzi w niej problemu. Tymczasem u większości osób nadwaga czy otyłość to tylko wierzchołek góry lodowej. Pod nim kryją się najczęściej: niska samoocena, obniżony nastrój czy kłopoty w radzeniu sobie z emocjami. Dlatego odchudzanie, to nie restrykcyjna dieta, lecz głęboka zmiana stylu życia oraz – a może przede wszystkim – zmiana myślenia i zachowania. Uświadomienie sobie tego sprawia, że motywacja przyjdzie sama i łatwiej będzie ją utrzymać na wysokim poziomie. W jaki sposób?

Szukaj i odkryj to, co lubisz

Jeśli coś sprawia przyjemność lub daje satysfakcję, znalezienie motywacji przestanie stanowić jakikolwiek problem. Gdy dany rodzaj aktywności uwalnia w Tobie endorfiny i pozytywną energię, wykorzystaj to i ćwicz regularnie właśnie w ten sposób. Kierowanie się modą czy ogólnymi radami z książek, sieci lub telewizji może sprawić, że szybko się zniechęcisz. Każdy z nas jest inny
i trudno, by wszystkim odpowiadał trening cardio czy nordic walking. Być może wolisz gry zespołowe lub taniec? Nie dowiesz się, póki nie spróbujesz. Podobnie sprawa się ma, jeśli chodzi o jedzenie. Nie wszystko, co zdrowe odpowiada Twojemu organizmowi. Z drugiej strony, nie wszystko, co uwielbiasz jeść, jest niezdrowe. Dopasuj do siebie dietę, biorąc pod uwagę swoje preferencje.

Wyznacz realistyczne cele

Nie oczekuj zmian natychmiast. Ważna jest cierpliwość i wytrwałość oraz to, by nie zakładać ogólnikowych celów. Lepiej, by były one drobne i spersonalizowane, niż wielkie i oderwane od Twojej rzeczywistości. Warto robić cokolwiek, co nas zbliża do wymarzonej wagi, byleby się uaktywnić. Motywacja często przychodzi w momencie działania, dlatego czasem nie ma sensu na nią czekać. Aby osiąganie celów było łatwiejsze, dobrze, by były one odpowiednio sformułowane. Powinny być przede wszystkim mierzalne, to znaczy odpowiadać na pytanie: „Po czym poznam, że cel został osiągnięty?”. Dlatego określaj to, do czego zmieszasz bardzo konkretnie. Załóż sobie: „Będę wykonywać 200 brzuszków dziennie”, zamiast „Chcę być chudszy”. Dzięki temu zminimalizujesz spadek motywacji.

Zamień MUSZĘ na CHCĘ

Kiedy w Twojej głowie pojawia się przymus, tracisz co najmniej połowę motywacji już na starcie. Dzieje się tak, ponieważ wymuszanie na sobie działania zakłada, że nie masz wyjścia. Skoro tak, zwiększa się presja, a wraz z nią rośnie poziom stresu. Kiedy się nie uda to, co przecież MUSIAŁO się udać, pojawiają się wyrzuty sumienia, obwinianie się, negatywne myślenie na swój temat. Stąd niedaleka droga do skrajnego spadku motywacji i ucieczki w jedzenie oraz poczucie bezsilności. Błędne koło się kręci…

Obserwuj siebie

Identyfikuj sytuacje, które są dla Ciebie szczególnie trudne: wywołują negatywne myśli i emocje, powodują niepożądane zachowania. Warto zwrócić na nie uwagę, gdyż to one mają największy wpływ na poziom motywacji. Rozsądek rzadko wygrywa z uczuciami. Kiedy jedzenie jest sposobem na radzenie sobie z nimi, z wysiłkiem przychodzi nam odmówienie sobie go w trudnych chwilach. Znajdź swoje metody na rozładowywanie napięcia i wykorzystuj je w momentach kryzysu.

Zrób nawyki „w konia”

Wszyscy wiemy ze złych nawyków trudno się pozbyć, dlatego zamiast to robić, skup się na wprowadzeniu zdrowych nawyków. Pamiętaj, że zmiana zachowania powoduje z czasem zmianę myślenia i odwrotnie. Jeśli więc wprowadzisz zdrowe nawyki i będziesz w nich konsekwentny, polepszy się Twoje myślenie na swój temat, co pozytywnie wpłynie również na motywację. Niepożądane nawyki zostaną wyeliminowane samoistnie, jako nieprzynoszące korzyści w porównaniu z tymi zdrowymi. Dzięki temu zmienisz styl życia bez zbędnego wysiłku.

Zacznij planować dzień

Wypisanie tego, co masz do zrobienia i umieszczenie listy w widocznym miejscu to świetny motywator. Poza tym, ta prosta metoda zwiększa poczucie bezpieczeństwa i kontroli nad rzeczywistością. Pamiętaj jednak, by nie brać na siebie zbyt wiele, gdyż może to wywołać odwrotny skutek. Nie gań siebie, gdy coś się nie powiedzie. Traktuj porażkę jako motor do działania, bo błędy popełnia każdy. Oceniaj swoje zachowanie, nigdy siebie jako osobę. Możesz myśleć: „Tym razem mi nie wyszło”, ale nie „Nie udało się ty razem, więc jestem beznadziejny”. Nic tak nie niszczy motywacji.

Artykuł napisany w ramach akcji „Zaskocz figurą”


Marta Osińska-Białczyk

Psycholog, psychoterapeuta z wykształcenia i pasji. Kocham ludzi i wierzę w nich, dlatego chętnie dzielę się wiedzą i doświadczeniami. Prowadzę psychoterapię, coachingi i warsztaty - również online oraz w domu klienta (Warszawa). Pomagam zagubionym się odnaleźć, wspieram pary i rodziny. Prywatnie jestem mamą dwójki cudownych maluchów, fanem zdrowego stylu życia i fotografem-amatorem. Pisanie od zawsze mi towarzyszy, podobnie jak ludzie, muzyka i filmy - bez nich moje życie nie byłoby takie samo. Jeśli chcesz się skonsultować, lub zapisać na konsultację, zajrzyj do kontaktu.